niedziela, 31 marca 2013

Buddystka z pampeluny

Dzisiaj znów były rozruchy
w Atenach na ulicach,
w moim sercu, na licach,
bo wszystkie byki twe wspomniałem.
O, morze spokoju, boję się, że żle zrobiłem
ufając słów powtarzanej mantrze.
Miłością oczu swych patrzę
na ciebie, mój wybrany
a te gachy, te barany,
to nic to, co z nimi robiłam -
- liczy się, że da ciebie sprawiłam
cud swojej przemiany!
Teraz przepraszam, wzywają barany.

<na nowy rok, zeszły, tak na baj baj>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz