poniedziałek, 18 września 2017

wypalam/y/

//
biało czerwony
zróżowiał
po tym, jak cienki lont
dotarł do ładunku
i przestał ograniczać.
/Oba naczynia./

Ładunek ów,
zatrząsł wszystkimi fundamentami,
posypał się kurz
i przechodnie zaczęli się krztusić
/ci co sprytniejsi wyjęli przygotowane maski/
a róż
wylał się z za małego zbiornika.

Dziura w ziemi zasklepiła się
a płyn
ciekł dalej
z zapachem siarki
dotarł aż do samego jądra
i oblał truchła słoni,
/prawdziwych ofiar tej katastrofy/

Podłoga się lepi, ale
/my/
łatwo przeskakujemy te
co różowsze
miejsca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz