poniedziałek, 18 września 2017

wypalam/y/

//
biało czerwony
zróżowiał
po tym, jak cienki lont
dotarł do ładunku
i przestał ograniczać.
/Oba naczynia./

Ładunek ów,
zatrząsł wszystkimi fundamentami,
posypał się kurz
i przechodnie zaczęli się krztusić
/ci co sprytniejsi wyjęli przygotowane maski/
a róż
wylał się z za małego zbiornika.

Dziura w ziemi zasklepiła się
a płyn
ciekł dalej
z zapachem siarki
dotarł aż do samego jądra
i oblał truchła słoni,
/prawdziwych ofiar tej katastrofy/

Podłoga się lepi, ale
/my/
łatwo przeskakujemy te
co różowsze
miejsca.

poniedziałek, 17 kwietnia 2017

eter

najgorsze jest, że one wszystkie pachną podobnie
najgorsze jest,
że perfumy nie wietrzeją

wtorek, 14 marca 2017

kartka z kalendarza

była jedną z tych dziewczyn,
które po przeczytaniu
Sartre'a
 i
przefarbowaniu na rudo
spodziewają się
szczególnego traktowania
od
mefedronu.

poniedziałek, 27 lutego 2017

dotyk

jak delikatnie dotknę to
po chwili skóra wraca do
pierwotnej formy

jak wtedy, gdy zasnąłem przy ścianie,
a obudziłem się przy tobie.