Zauważyć dno w cudzym szkle,
to grzech młodości,
bezczelny wątek w próżni ekspozycji swoich myśli.
Ciekawa byłaś, jak przeczytawszy JEJ
/tajną/
korespondencję,
zbuntowałaś się erosowi,
żeby z tanatosem
w sekrecie
ukryć mnie przed całym złem
i schować je, jak najgłębiej
żebym ją znalazł
po latach.
Wyblakłą i już dawno niesmaczną, jak
uwagi co do
trajektorii moich oddechów
w mroźnej mapie
uliczek i zakamarków
wszystkich,
którym
oczy tak dziko świeciły,
gdy oświetlałem
ich z samego środka
s/i/e/b/i/e/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz